Nie od dziś wiadomo, że człowiek potrzebuje interakcji z innymi ludźmi. W ostatnim czasie mogliśmy zaobserwować, jak dużym wyzwaniem dla większości z nas było kompletne odcięcie się i pozostanie w domach. Już na etapie szkolnym pedagodzy kładą duży nacisk na pracę w grupach - dzięki temu dzieci stają się bardziej komunikatywne, uczą się empatii, a przy tym dobrze się bawią. Dlatego im więcej dorośli dadzą im okazji do poćwiczenia tej umiejętności, tym lepiej.
Zmiana pracy, czy też pierwsza praca to proces niewątpliwie bardzo stresujący. Wiąże się oczywiście z dużą odpowiedzialnością finansową, która akurat spoczywa na danym członku rodziny. Okres do znalezienia nowego stanowiska sukcesywnie się wydłuża, jak i same wymogi kompetencji. Jest to spowodowane zmianą rynku z pracownika na rynek pracodawcy. Zmiana ta wywołana jest hamulcem gospodarczym, w związku z sytuacją COVID-19. Trochę potrwa zanim koło gospodarki (w tym światowej) na powrót rozpędzi się do pierwotnej prędkości.
W dzisiejszym blogu chciałbym wziąć na warsztat język angielski, a dokładniej przydatność jego znajomości. O niekwestionowanej przewadze w łatwości zdobycia wymarzonej pracy nad osobami władającymi tylko językiem ojczystym, nie trzeba dużo mówić. Jest to "oczywista oczywistość". Myślę, że nie będzie nadużyciem stwierdzenie, że ta umiejętność w dzisiejszym świecie dla pracodawcy znaczy więcej niż wpisane w CV dyplomy studiów wyższych z kierunków, często nie mające za wiele wspólnego ze stanowiskiem, o które się ubiegamy.
Przeprowadzający rozmowę kwalifikacyjną skupiają się na naszych kompetencjach twardych, warto zatem zamieścić je w swoim CV. Dobrym pomysłem będzie zrobienie dokładnego researchu firmy. Dzięki wiedzy na jej temat łatwiej będzie nam wybrać i dopasować umiejętności, które pasują akurat do danego stanowiska, a przy okazji przykują uwagę pracodawcy. Bądźmy tym, czego szukają!
W dzisiejszym artykule chciałbym przybliżyć temat kompetencji, a konkretniej kompetencji tzw. "miękkich". Zagadnienie tak naprawdę jest kluczowe dla wielu świadomych pracodawców. Warto dobrze znać swoje mocne i słabe strony w tym zakresie, ponieważ wspomniana wyżej świadomość pracodawców z wagi umiejętności miękkich rośnie i to znacznie.
Wiele osób stawiających swoje pierwsze kroki na rynku pracy decyduje się, a przynajmniej poważnie myśli, o korporacji. Oferty pracy w takich międzynarodowych kolosach kuszą swoich potencjalnych pracowników szerokim wachlarzem bonusów czy dodatków, często niedostępnych w pracach w rodzimych firmach. Jako fundacja chcemy Wam przybliżyć parę zalet pracy w korporacji, jako że nasze projekty takie jak Career Turn, Barriers Breaking Opportunity czy ostatni Career Boost – są mocno nakierowane na zatrudnienie naszych podopiecznych właśnie w tych miejscach.
W dzisiejszym wpisie chciałbym Wam przybliżyć temat, z którym każdy na pewno choć raz zetknął się w swoim życiu, a mianowicie poszukiwanie pracy. Jest to niewątpliwie stresujący czas dla każdego człowieka, jednak spróbuje Wam opisać go poprzez pryzmat mojej historii, która doprowadziła mnie do pracy w naszej fundacji.
Wiele słów, którymi dzisiaj posługujemy się na codzień ma swój początek w łacinie. Często odnoszę się do języka łacińskiego w rozumieniu znaczenia słów, ponieważ przekład jest prostolinijny. Nie ma w nim miejsca na luźną interpretację.
W ostatnim artykule spróbowaliśmy podjąć temat agresji wynikającej z obecnie panującej sytuacji epidemiologicznej. Opisaliśmy czym jest agresja i po co właściwie nam taka emocja. W głównej mierze skupiliśmy się na negatywnym ujęciu zagadnienia, a dziś jako pozytywne przesłanie, skoncentrujmy się na działaniu wynikającym ze zdrowego "wkurzenia się".
Homo homini lupus est…prawdopodobnie każdy zna to wyrażenie, ale dla porządku "obrad" przetłumaczę: "człowiek, człowiekowi – wilkiem". Czy na pewno tak jest? Znane i przytaczane w najrozmaitszych sytuacjach zdanie, które określa część natury ludzkiej. Dlaczego część? Czy nie jest to negatywne i powinniśmy się wyzbyć tego kawałka naszej konstrukcji? Wreszcie - co to zdanie oznacza w dzisiejszym świecie i jak się odnosi do sytuacji z koronawirusem? Spróbujmy sobie odpowiedzieć na te pytania, a tym samym może uda nam się opisać tego dr. Jekylla i mr.